9 rzeczy, za które lubię Rosję

 

 

 1. Język

 Kiedy na studiach licencjackich rozpoczęłam naukę rosyjskiego, absolutnie zakochałam się w tym języku. Uwielbiam jego brzmienie, a podobieństwo do polskiego tylko zachęciło mnie do nauki. Rosyjskim posługuje się ogółem około 250 milionów ludzi. Nauczenie się grażdanki, czyli graficznej odmiany cyrylicy, powstałej w wyniku jej uproszczenia, zajęło mi około tygodnia. Następne miesiące poświęciłam na automatyzację pisania. Dla nieznających alfabetu, pismo rosyjskie może wydawać się szyfrem nie do odgadnięcia, ale już odczytywanie pierwszych, najprostszych wyrazów daje niemałą satysfakcję. Rosyjski w porównaniu do polskiego i ukraińskiego ma miękką wymowę. Sama często myślę, że brzmi “pociesznie”, a dźwięk języka przypomina mi “smarowanie bułeczki masełkiem”.

2. Literatura

Kto nie słyszał o rosyjskiej klasyce literatury? Czytanej w liceum “Zbrodni i karze” Dostojewskiego? Opasłej “Annie Kareninie” i “Wojnie i pokoju” Tołstoja? Rosja wydała wielu wybitnych pisarzy, których dzieła na stałe wpisały się do kanonu klasycznej literatury światowej. To książki, które każdy powinien choć raz w życiu przeczytać. Bardzo lubię satyrycznego Gogola i jego “Pamiętnik szaleńca”. W najbliższym czasie chciałabym też przeczytać mniej znanego “Młodzika” Dostojewskiego. Ostatnio rozglądam się za pięknymi wydaniami rosyjskiej klasyki w oryginale, bo poza przyswojeniem treści lektury, zależy mi na szlifowaniu języka. 

 

3. Historia
Na studiach pasjonowałam się dynastią Romanowów, a w szczególności tragicznym losem ostatniego cara Rosji, Mikołaja II i jego rodziny, zamordowanej przez bolszewików. Nawet mój licencjat mocno nawiązywał do tego wydarzenia. Rosja, podobnie, jak Polska, ma długą, fascynującą i mocno burzliwą historię. Kilka stuleci twardych rządów carów, poszerzanie granic i reformy państwa, obalenie caratu, przewrót bolszewicki, terror, Stalin i ZSRR, rozpad imperium i dzieje współczesnej Rosji. Losy tego kraju posłużyłyby (i służą!) jako scenariusz do wielu filmów historycznych, a każdy pasjonat historii znajdzie coś dla siebie. Od zawsze fascynowali mnie ludzie i ich historie, co zawsze przedkładam ponad fantastykę

 fot. Pinterest
4. Muzyka
  
Z muzyką rzecz ma się podobnie, jak z literaturą. Kocham rosyjską muzykę klasyczną. Na skupienie i melancholijny nastrój najbardziej pomaga mi przepiękny 3 koncert fortepianowy Rachmaninowa, bądź jego Etude-Tableaux. W leniwe, zimowe wieczory chętnie słucham “Tańca wieszczki cukrowej” Piotra Czajkowskiego. Jest on bodajże jednym z najbardziej znanych ogółowi rosyjskich kompozytorów, na czele ze swoim wspaniałym baletem “Dziadek do orzechów”. Pozytywnie nastraja mnie także “Lot trzmiela” Nikołaja Rimskiego-Korsakowa, “Noc świętojańska na Łysej Górze” Modesta Musorgskiego oraz “Tańce połowieckie” Borodina.

5. Rosyjscy projektanci

Slava Zaitsev i Ulyana Sergeenko to moi ulubieni projektanci mody zza wschodniej granicy. Ulyana należy do tzw. “Rosyjskiej mafii”, czyli najbardziej elitarnej grupy rosyjskich miłośniczek mody. Zanim została projektantką, prowadziła bloga i regularnie pojawiała się na fashion weekach. Od 2011 roku rozwija własną markę odzieżową. Na jej styl składa się vintage czasów sowieckiej Rosji lat 50 i elementy mody wiktoriańskiej. Silnie inspiruje się rosyjskim folklorem i bajkami. Charakterystyczne w jej projektach są obfite spódnice midi, bufiaste rękawy, futra, ciężka, barokowa biżuteria, bardzo wysokie szpilki i zamiłowanie do nakryć głowy. Slava Zaitsev zaś to 75-letni “car rosyjskiej mody”. W jego projektach widać wyraźną fascynację latami 60, ludowymi wzorami i łączeniem oryginalnych faktur materiałów. Często ubiera też swoich modeli od stóp do głów w jeden kolor - tzw.color blocking.



 fot. Pinterest.com 
 6. Matrioszka

Kiedy byłam małą dziewczynką, niania pokazała mi prawdziwą rosyjską matrioszkę - zabawkę złożoną z drewnianych, wydrążonych w środku lalek, włożonych jedna w drugą. Do dziś marzę, aby stać się posiadaczką jakiegoś ciekawego modelu. Matrioszki przybierają różne formy i kolory - tradycyjnie malowane są tak, by przypominały kobietę ubraną w strój ludowy, ale widuje się też matrioszki - zwierzęta albo te z podobizną polityków, jak choćby Putina. Co ciekawe, matrioszka powstała w 1890 roku w Japonii i zrobiła prawdziwą furorę na Wystawie światowej w Paryżu, po czym zaczęła być produkowana w Rosji na masową skalę.


7. Kolej Transsyberyjska

Jednym z moich najbardziej szalonych marzeń podróżniczych jest przejazd Koleją Transsyberyjską. Taka wyprawa to ogromne przedsięwzięcie, które wymaga sporych nakładów finansowych i ważnej wizy. Tyle jednak przeczytałam już na temat samej podróży, klimatu i krajobrazów, że będę dążyła wytrwale do spełnienia owego marzenia. Główny szlak wiedzie z Moskwy do Władywostoku, przez Niżny Nowogród, Perm, Jekaterynburg (miejsce zabójstwa rodziny carskiej przez bolszewików), Omsk, Nowosybirsk, Krasnojarsk, Irkuck, Ułan Udę i Czytę. Jest najdłuższą linia kolejową i przekracza 8 stref czasowych. Krążą legendy o tym, jak ludzie “zaprzyjaźniają” się podczas tak długiej podróży, a typowym strojem podróżującego są dresy bądź piżama. Normalną rzeczą jest także kolejka do samowaru i prysznica.
8. Moskiewskie metro
Stacje moskiewskiego metra to prawdziwe dzieła sztuki, przy których warszawskie stacje wyglądają jak uboga krewna. Metro liczy sobie 12 linii, na których jest w sumie 200 stacji, a codziennie korzysta z niego ponad 7 milionów ludzi. Moimi trzema ulubionymi są: Kijewskaja (przypomina wnętrza pałacu), Nowoslobodskaja (z podświetlanymi witrażami) i Majakowskaja (urządzona w stylu art deco). Warto się wybrać do Moskwy dla samej jazdy metrem.



fot. Pinterest

9. Muzyka cerkiewna

Często kiedy pracuję, lubię słuchać muzyki cerkiewnej. Jest niezwykle transcendentalna i pomaga mi się wyciszyć i skupić. Od dziecka jestem szczególnym miłośnikiem męskich chórów, a bardzo często to właśnie one są wykonawcami cerkiewnych pieśni. Sama nie potrafię powiedzieć, czemu akurat taki typ muzyki. Urzeka mnie chyba ta potęga i patos, a jednocześnie delikatność płynąca z dźwięków. Podczas pisania pracy licencjackiej stale słuchałam tego utworu, a w okresie Bożego Narodzenia polecam prawosławne kolędy.



 



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty